Aryna Sabalenka w doskonałym humorze wybrała się na zasłużoną przerwę od tenisa. Białorusinka niedawno bawiła się podczas wyścigu Formuły 1 w Abu Zabi. Następnie kapitalne wieści sportsmence następnie przekazała WTA, która przyznała jej tytuł zawodniczki roku. Okazuje się, że główna rywalka Igi Świątek ma jeszcze kolejny powód do świętowania. 26-latka dokonała rzeczy historycznej. Na coś takiego kibice czekali prawie dekadę.
Końcówka tegorocznego sezonu bez wątpienia należała do Aryny Sabalenki. Białorusinka triumfowała w US Open oraz odzyskała miano czołowej rakiety globu. 26-latce do pełni szczęścia zabrakło jedynie zwycięstwa w WTA Finals, ale Rijad opuszczała w dobrym humorze. To właśnie w Arabii Saudyjskiej popularna “Saba” przypieczętowała pierwsze miejsce w zestawieniu na koniec wielomiesięcznych zmagań. Iga Świątek miała jeszcze matematyczne szanse, lecz nie sprostała zadaniu i pozostała na drugiej lokacie.
Obecna najlepsza zawodniczka świata triumfuje także poza kortem. W poniedziałek poznaliśmy rozstrzygnięcia prestiżowego plebiscytu WTA. Białorusinka nie dała rywalkom szans w najważniejszej kategorii, zostając zgodnie z oczekiwaniami tenisistką roku. “Osiągnęła siedem finałów w 2024 roku i cztery z nich wygrała, broniąc tytułu w Australian Open, podnosząc swoją debiutancką koronę US Open i triumfując w imprezach WTA 1000 w Cincinnati i Wuhan. W październiku odzyskała pozycję numer 1 w rankingu WTA i zakończyła sezon jako liderka po czwartej z rzędu kwalifikacji do WTA Finals” – argumentowali organizatorzy całego przedsięwzięcia.10 grudnia do gry wkroczyli statystycy. Kolejna porcja ciekawostek wylądowała na popularnym koncie “OptaAce” w serwisie X. 26-latka w kończącym się 2024 roku przeszła do historii za sprawą skutecznej gry w Wielkich Szlemach. Podczas Australian Open, Roland Garros oraz US Open przegrała zaledwie jedno spotkanie. Finalnie dało to kosmiczny współczynnik 94,7 proc. wygranych potyczek.
Historyczny wyczyn Aryny Sabalenki. Nawet Iga Świątek nie mogła się równaćW ostatnich latach żadna z tenisistek nie wykręciła tak dobrego wyniku. Lepsza była w 2015 roku Serena Williams – 96,2 proc. “Zawodniczki musiały zagrać minimum dziesięć meczów” – zaakcentowano we wpisie. “Siła” – podsumowano krótko. Co na to kibice? “Córka Sereny” – napisał z przymrużeniem oka jeden z użytkowników. “Zapomniałeś wspomnieć, że nie grała w Wimbledonie” – zauważył trafnie inny z komentujących.