W piątek w Australii ruszył nowy sezon tenisowy. Reprezentacja naszego kraju będzie występować w drużynowym turnieju United Cup. Polacy pierwszy mecz zagrają w poniedziałek od godziny 7:30 czasu polskiego. Ich rywalami będą Norwegowie.
W składzie biało-czerwonych znaleźli się Iga Świątek, Hubert Hurkacz, Maja Chwalińska, Alicja Rosolska, Kamil Majchrzak i Jan Zieliński. Magdalena Fręch i Magda Linette przystąpią zaś od poniedziałku do turnieju WTA 500 w Brisbane. W ostatnich tygodniach doszło do wielu zmian u czołowych polskich tenisistów. To sprawia, że przyszły rok będzie dla nich stanowił pewien rodzaj weryfikacji.
Sporo się działo u Igi Świątek
Trudny czas ma za sobą Iga Świątek. W Australii nasza tenisistka wróci do oficjalnej rywalizacji po ujawnieniu sprawy dotyczącej jej pozytywnego wyniku antydopingowego. Zawieszenie Świątek skończyło się formalnie 4 grudnia, od tego czasu miała okazję zagrać jedynie w pokazówce World Tennis League w Abu Zabi.
Tenisistka przystąpi do nowego sezonu pod wodzą Wima Fissette’a, który w październiku zajął miejsce Tomasza Wiktorowskiego. Razem mieli okazję zagrać w listopadzie w imprezie kończącej sezon WTA – Turnieju Mistrzyń w Rijadzie, gdzie Iga Świątek wygrała dwa mecze, ale nie wyszła z grupy. Wtedy byli zaledwie po kilku wspólnych treningach, dziś mają za sobą okres przygotowawczy.
Wymarzonym scenariuszem byłby dla Igi Świątek dobry występ już w Australian Open. Turniej wielkoszlemowy rusza 12 stycznia. Fissette będzie pewnie na każdym kroku porównywany do Wiktorowskiego, który bardzo szybko złapał świetny kontakt z tenisistką. Pracowali wspólnie od grudnia 2021, w styczniu 2022 Świątek dotarła do półfinału w Melbourne, a chwilę później nastąpił wystrzał jej formy, efektem którego była pamiętna seria 37 zwycięstw z rzędu i objęcie prowadzenia w rankingu WTA.
Wim Fissette ma za zadanie poprawić grę naszej tenisistki, o czym wspominał niedawno w wywiadach dla polskich mediów. Wskazywał m.in. na jeszcze lepszy serwis czy urozmaiceniu sposobu rozgrywania akcji. To zaś miałoby przynieść poprawę wyników w imprezach wielkoszlemowych poza Paryżem, gdzie Świątek króluje od trzech lat.
Okolicznością korzystną dla naszej tenisistki może być fakt, że przystępuje do kolejnego sezonu jako druga rakieta świata. Występuje w pozycji tej, która goni aktualną liderkę rankingu Arynę Sabalenkę. Białorusinka ma zaś niebawem do obrony aż 2000 punktów za zwycięstwo w ubiegłorocznym Australian Open (Polka jedynie 130 za trzecią rundę). Między nimi jest w tym momencie 1121 punktów różnicy.