Iga Światek w III rundzie Australian Open zmierzy się z Emmą Raducanu i oczywiście będzie zdecydowaną faworytką. Oprócz różnicy umiejętności jest jeszcze coś, co może zadziałać na korzyść Polki i nie jest to najprzyjemniejsze dla jej przeciwniczki. Chodzi o kontuzję Brytyjki, przez którą w Australii już raz musiała korzystać z przerwy medycznej. – Nie mam dużo czasu na regenerację – przyznała.
Emma Raducanu (61. WTA) będzie kolejna rywalką Igi Świątek (2. WTA) na Australian Open. Brytyjka ma za sobą już zwycięstwa z Jekateriną Aleksandrową (31. WTA) i Amandą Anisimową (35. WTA). Oba te starcia wygrała wynikiem 2:0, ale w obu miała problemu. W pierwszym męczyła się w dwóch tie-breakach, a w drugim potrzebowała przerwy medycznej.
Kontuzja Emmy Raducanu przed meczem z Igą Świątek. Doskwierała jej już przed Australian Open
Jeszcze przed Wielkim Szlemem była zwyciężczyni US Open miała pojawić się na turnieju w Auckland, ale z rywalizacji wykluczyła ją kontuzja. Chodziło o ból pleców, który doskwierał jej jeszcze przed świętami, a powstał w wyniku schylenia się, by zawiązać buty. Brytyjka przyjechała więc do Melbourne bez treningu meczowego.
Niestety ból nie odpuścił i pojawił się u niej w drugim secie meczu z Anisimową przy stanie 3:0. Wówczas Raducanu poprosiła o przerwę medyczną z powodu skurczu w plecach. Finalnie wróciła na kort i wygrała spotkanie, ale kontuzja nadal jest i trudno będzie ją wyleczyć w trakcie turnieju.
– Mój styl jest taki, że na korcie używam dużo swojego ciała. Powrót do gry jest trudny i myślę, że problemy muszą się pojawiać, są drobne niedociągnięcia i mam nadzieję, że to tylko to. Udało mi się dziś pokonać ból i zamierzam po prostu spróbować wyzdrowieć tak bardzo, jak to możliwe przed kolejnym meczem – powiedziała Raducanu na konferencji prasowej.
– Czułam ból dość wcześnie, ale starałam się tego nie pokazywać. Potem poprosiłam o środki przeciwbólowe, ale bez oceny lekarskiej nie mogą ci ich dać. Leczenie w takim przypadku jest trudne, bo nie mam czasu na regenerację. Nie wiem jak, ale udało mi się powalczyć – dodała Brytyjka.