Aryna Sabalenka awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego Australian Open po wygranej 6:3, 7:5 nad Hiszpanką Jessiką Bouzas Maneiro. To zwycięstwo było ważne dla Białorusinki także z innego powodu. W ten sposób Sabalenka wygrała swój 150. mecz na kortach twardych od 2020 r., co odnotował profil “OptaAce”. Sabalenka jest drugą tenisistką, która tego dokonała – po Idze Świątek. “Duopol” – czytamy.
Aryna Sabalenka (1. WTA) chce zostać pierwszą tenisistką od czasów legendarnej Martiny Hingis, która wygrała trzy edycje wielkoszlemowego Australian Open z rzędu. Szwajcarka wygrywała AO w latach 1997-1999, a Sabalenka triumfowała w 2023 i 2024 r. Najpierw w finale pokonała 4:6, 6:3, 6:4 Kazaszkę Jelenę Rybakinę (7. WTA), a potem ograła 6:3, 6:2 Chinkę Qinwen Zheng (5. WTA). Poza Hingis Sabalenka może zrównać się pod względem liczby zwycięstw w Australian Open z Martiną Navratilovą.
Sabalenka zaczęła tę edycję Australian Open od zwycięstwa 6:3, 6:2 nad Amerykanką Sloane Stephens (81. WTA). W drugiej rundzie jej rywalką była Hiszpanka Jessica Bozuas Maneiro (54. WTA), z którą wygrała 6:3, 7:5.
– Aryna ma trochę trudne losowanie. Może musieć pokonać Mirrę Andriejewą w IV rundzie, a Zheng, z którą może zagrać w ćwierćfinale, ma broń, aby ją pokonać. Aryna ma pewność siebie, jest zdrowa i dobrze gra. Jest bardziej agresywna i solidna niż którakolwiek z rywalek, mniej podatna na rozpad. Wszystko, co widziałam na początku roku, jest moją faworytką do ponownego zwycięstwa – mówiła Navratilova tuż przed Australian Open, cytowana przez oficjalną stronę WTA.