Nie było litości dla Polaka. Teraz mówi otwarcie o dopingu Świątek. “Nie, nie, nie”

Kiedy latem ujawniono, że w organizmie Jannika Sinnera wykryto niedozwoloną substancję, jednocześnie odstępując od zawieszenia zawodnika, Kamil Majchrzak nie krył rozgoryczenia. On również nie przeszedł pomyślnie testu antydopingowego i podobnie jak lider światowego rankingu nie ponosił za to winy. Mimo to został zdyskwalifikowany na 13 miesięcy. Dlaczego aż do tej pory milczał po ujawnieniu afery z Igą Świątek w roli głównej? – Wiem, ile walczyłem i ile wciąż walczę, by to zostawić za sobą. Nie zamierzam rozdrapywać ran. Wierzę, że Iga jest niewinna – odpowiada w rozmowie ze Sport.pl.

 

Traumę, jaka dotknęła Kamila Majchrzakafani tenisa znają już doskonale. Jesienią 2022 roku został zdyskwalifikowany na 13 miesięcy za stosowanie substancji widniejącej się na liście zakazanych. Znalazła się w jego organizmie nieintencjonalnie. Mimo że udowodnił swoją niewinność, musiał czasowo pożegnać się z tenisem – na mocy zawartej ugody.

Dlaczego zdecydował się na dobrowolne poddanie karze, skoro czuł się niewinny? – Prawnicy mówili mi, że mamy bardzo dobre dowody, wygralibyśmy w CAS-ie (Sportowy Sąd Arbitrażowy) w Lozannie, ale możemy wygrać nie po 13 miesiącach, a po 18, a dodatkowo musiałbym wyłożyć kolejne dziesiątki tysięcy euro – wytłumaczył w wywiadzie dla serwisu flashscore.pl.

 

Kamil Majchrzak nie zamierza osądzać Igi Świątek. “Wierzę, że jest niewinna”

W jego przypadku chodziło o zanieczyszczony suplement diety. Zabronioną substancję przyjął nieświadomie. Kiedy podobnie tłumaczył się ostatniego lata Jannik Sinner (skażony krem na rękach masażysty) i nie został zawieszony, Majchrzak nie krył irytacji.

“Dotarły do mnie najnowsze wieści z tenisowego świata. Są dla mnie szokujące i wyjątkowo dotkliwe. Nie zagłębiałem się w szczegóły dla własnego zdrowia i komfortu psychicznego, jednak fakt, że ja przez większość czasu trwania mojej sprawy nawet nie mogłem postawić nogi na nieprywatnym korcie, a wychodzi na to, że inni mogą normalnie grać i spełniać marzenia w tej samej sytuacji, nie daje mi spokoju. Jestem zdruzgotany i zszokowany. Może nie mam racji. Poza tym kogo obchodzi to, co ja myślę, chłopak spoza czołówki” – pisał 28-latek w mediach społecznościowych.

Kiedy jednak światło dzienne ujrzała sprawa  Igi Świątek, nie zareagował w żaden sposób. W organizmie Świątek wykryto trimetazydynę (TMZ). Miała zostać zażyta wraz z zanieczyszczonym lekiem zawierającym melatoninę.

 

Dlaczego tym razem Majchrzak milczał? – Generalnie nie zgłębiałem mocniej tematu Jannika i tak samo nie zamierzam zagłębiać się w sprawę Igi. Mam swoje życie, swoją historię. Wiem, ile walczyłem i ile wciąż walczę, by to zostawić za sobą. Nie zamierzam rozdrapywać ran. Wierzę, że Iga jest niewinna, a reszty nie chcę komentować – oznajmia w rozmowie ze Sport.pl.

– Wkładam duży wysiłek w to, by przepracować całą tę sprawę, zostawić ją już za sobą. Wydaje mi się, że ten sezon pokazał, iż bardzo dobrze sobie z tym radzę. Nie tylko jako sportowiec, tenisista, lecz także – co w sumie nawet ważniejsze – jako człowiek. Z tym nastawieniem czuję się bardziej komfortowo i tak zamierzam do tego podejść – dodał.

Czy nie żałuje gwałtownej reakcji na łaskawe potraktowanie Sinnera? – Nie, nie, nie. W ogóle – odpowiada bez zawahania.

Majchrzak zajmuje obecnie 120. lokatę w rankingu ATP. Najwyżej – na 75. miejscu – klasyfikowany był w lutym 2022 roku.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *