Jeśli myśleliście, że ciosy najcięższego kalibru już zostały wymierzone w Igę Świątek po tym, jak musiała tłumaczyć się z dopingu i dowiodła swojej nieintencjonalności oraz niewinności, z uderzeniem poza skalą wystrzelił Nikołaj Dawidienko, była jedynka w rosyjskim tenisie. W wywiadzie dla matchtv.ru zasugerował on, że nikła kara dla Polki może mieć podłoże… korupcyjne, a zaangażować się w nią mógł sam prezydent RP Andrzej Duda. Zapewne jego słowa spotkają się z odpowiedzią.
Od dzisiaj Iga Świątek ma już status zawodniczki, która na równych prawach może przystąpić do rywalizacji w kobiecym tourze. Nasza tenisistka w ostatnich miesiącach przeszła przez piekło po tym, jak kontrola antydopingowa z 12 sierpnia dała wynik pozytywny.
Szalony atak Nikołaja Dawidienki. Iga Świątek pomówiona o najgorsze, w tle prezydent
Obecnie druga tenisistka świata dostała niczym obuchem w głowę, ale gdy pierwszy szok minął, wraz ze swoim teamem – czując stuprocentową niewinność – rozpoczęła walkę z czasem, by w wyznaczonym terminie dowieść, że jest… ofiarą obecnych regulacji w światowym systemie antydopingowym. Iga Świątek, podobnie jak przed nią także wielu innych sportowców, odczuła na własnej skórze, że poziom zaawansowania akredytowanych laboratoriów jest dzisiaj w stanie wykryć najmniejsze, wprost śladowe stężenie zakazanych substancji.