Świątek po meczu wzięła mikrofon. Cały świat usłyszał. Rosjanin się wściekł

Iga Świątek potrzebowała 160 minut, by pokonać w sierpniu Mirrę Andriejewą w Cincinnati. Komentatorzy Canal+ Sport nie kryli wtedy zdziwienia. Dlaczego? Po tamtym meczu Polka zabrała głos w sposób, o którym mówił potem cały tenisowy świat. W czwartek Świątek znów zagra z Andriejewą, ale tym razem w Dubaju na etapie ćwierćfinału.

Iga Świątek (2. WTA) pokonała Ukrainkę Dajanę Jastremską 7:5, 6:0, dzięki czemu awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Dubaju. Jej rywalką w walce o półfinał będzie 14. na świecie Mirra Andriejewa, jeden z największych nowych talentów kobiecego tenisa.

Rosjanka musiała rozegrać w środę aż dwa mecze w Emiratach Arabskich – drugiej (z Marketą Vondrousovą 7:5, 6:0) i trzeciej rundy (z Peyton Stearns 6:1, 6:1). To dlatego, że we wtorek plany organizatorów storpedowała pogoda i część spotkań została przełożona.

Trudny bój w Cincinnati

Świątek i Andriejewa miały już okazję mierzyć się na korcie. W połowie sierpnia ubiegłego roku, tuż przed US Open, Polka trafiła na Rosjankę w ćwierćfinale zawodów WTA 1000 w Cincinnati. Nie był to łatwy występ dla naszej tenisistki.

Nastoletnia Andriejewa lepiej weszła w tamten pojedynek. Grała bardzo agresywnie i szybko przełamała naszą tenisistkę. Ta z kolei była pasywna w wymianach, a do tego popełniała kolejne niewymuszone błędy. Z minuty na minutę rywalka Świątek czuła się coraz swobodniej na korcie.

A przecież już przed meczem buńczucznie odpowiadała dziennikarzom: “Wiem, z kim gram w następnym meczu. Czuję, że jestem na to gotowa. Jasne, jest numerem jeden na świecie, ale jest także człowiekiem i nie sądzę, że jest tam coś wyjątkowego. Oczywiście, gra świetnie, z dużą pewnością siebie. To tak jak ja. Ja również jestem pewna siebie”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *